niedziela, 18 października 2015

Podaj cegłę czyli szybka relacja z placu budowy. Część 1.



Coś się ruszyło, choć pogoda mimo zaklinania, mimo płomiennych deklaracji sprzymierzeńców Rancza na insta, o zabraniu deszczu do siebie, niestety nie sprzyja nam.
Ciągłe deszcze, a nawet śnieg przegania ekipę z placu budowy.
Suma summarum spędzili oni na budowie jedną dniówkę na rozładowywaniu materiałów, około półtora dniówki na stawianiu ścian.
Poniżej efekty pracy i mały zarys tego jak będą wyglądały pomieszczenia, które widzieliście na projekcie w TYM POŚCIE.

Zacznijmy od progu domu...


... by potem przejść do...


... odwracamy się i widzimy ścianę, która będzie wyłożona starą cegłą z Rancza...


... potem można sobie wyobrazić jak będzie wyglądało przeszklenie z widokiem na ogród...


... który jak widać mimo budowlanego chaosu posiada też spory potencjał w postaci zielonych plam ;)

Na prawo od przyszłego tarasu Ranczo będzie posiadało dodatkowy pokój...


... i kominek :)


Widok od strony ogrodu...


A teraz mały bonus czyli zalety i wady posiadania dużych i starych drzew w ogrodzie. Chwila nieuwagi, chwila braku czasu... i tak wygląda tył ogrodu...



Wielkie jesiony zasypały wszystko liśćmi. Nie ma więc o czym już pisać pora iść grabić ;)


Pozdrawiam,
Magda

niedziela, 11 października 2015

Jesień złapana w kadry


Wiem, wiem... tematy jesienne, stylizacje jesienne, must have jesienne wszystko to już było wszędzie i u wszystkich.
Nie nalegam więc byś zobaczył Naszą Ranczową Jesień... ale jeśli to zrobisz będzie nam miło.

To chyba już taka ostatnia jesień... mam nadzieję, że za rok o tej porze najgorsze prace będą za nami i będziemy raczej dopieszczać szczegóły umożliwiające przeprowadzkę. Moim marzeniem jest by Święta Bożego Narodzenia spędzić już na Ranczu.
Póki co ekipa miała sporą przerwę i dopiero jutro zacznie się coś dziać! W poniedziałek ma przyjechać materiał na ściany, a we wtorek... tak wiem... ma lać i padać śnieg. Mają też zacząć stawiać ściany, ale jak będzie... zdecyduje pogoda.

Pisałam Wam, że jesień przyniosła nam pewną niespodziankę :) jestem po prostu wzruszona, zaskoczona!
Zerknijcie na ten post, a dokładnie na środę. Wtedy odcięto nam prąd. Ile nerwów, czasu zajęło nam załatwienie demolki z ich strony, a potem zgłoszenie prośby o nowe przyłącze wie tylko ten, kto miał do czynienia z tego typu firmami.
Około tydzień temu Panowie Specjalni Specjaliści nie uprzedzając nikogo nadjechali, postawili nam skrzyneczkę i oto jesteśmy już o mało co szczęśliwymi posiadaczami prądu!
Cztery miesiące oczekiwania i mamy takie cudo...


Oczywiście prąd będzie, jak tylko będziemy mieć instalacje wewnątrz domu. Póki co nie mamy żadnego domu ;)
(a ten klockowaty cień to ja - Magda - nadworny Ranczowy fotograf :) )

Wracając jednak do tematu jesieni. Zabiorę Was na krótki spacer, dobrze?

JESIEŃ NA RANCZU

 

Chciałabym Wam pokazać nasze zielone zaplecze, ale póki co jest takim śmietnikiem i jednym wielkim bałaganem, że absolutnie nie ma co podziwiać. Muszę sporo się nagimnastykować, aby na zdjęciach nie było widać cegieł, kamienia, drewna, worków foliowych, kupy ziemi, jakiś dech...
Mimo ogólnego chaosu jesień walczy by nas tutaj zaskoczyć...





JESIEŃ W SADZIE

Nie mamy sadu. Bardzo nad tym ubolewam, ale w życiu ponoć nie można mieć wszystkiego. Namiastką będzie być może jabłoń, którą mam ochotę posadzić, gdy ogród zostanie trochę uporządkowany.
Póki co korzystamy z ogrodu sąsiada, który pozwala nam zbierać jabłka i gruszki.
Na samym jego końcu, prawie tuż pod lasem stoją dwa ule...



JESIEŃ W LESIE

Pod tym względem jesteśmy szczęściarzami - mamy drzwi prowadzące przez małą łąkę do lasu... a po drugiej stronie drogi, tuż za sadem jest kolejne wejście do lasu.
Pomijając już różne niespodzianki, które można znaleźć na brzegu lasu istnieje pewna reguła - im dalej w las tym mniej śmieci i ludzi...









Można za to znaleźć piękną łąkę...






Na sam koniec kadr z 12 września 2010 roku i jeśli się nie mylę to było pierwsze grzybobranie Jasia...
Choć w zasadzie wtedy był bardziej zainteresowany "kałużobraniem" ;)




 Trzy lata później, czyli na jesień 2015 r. to już poważny gospodarz, który ciągle zastanawia się nad tym co robić, co udoskonalać, co odnawiać ( sam stwierdził, że niczym Piotrek z Pracownia Retro Concept ). A najlepszymi zabawkami są oczywiście gwoździe, szlifierka, wkrętarka, młotek i wszystkie brudy świata :)




Jak będą wyglądać najbliższe tygodnie?

Plan:

1. Do dwóch tygodni powstaną ściany parteru oraz zostanie wylany strop.
2. Zabezpieczamy lawendy, trawy pampasowe oraz miskanty.
3. Z bólem serca trzeba oczyścić altanę i przygotować ją na jesień.
4. Wybieramy podłogi ( ciągle nie wiem co na parterze!) i ściany ( za sprawą Pauli z refreszing oraz Marty z domek przy lesie zakochałam się w tapetach i chyba w sypialni jakąś wykorzystam)



Pozdrawiam wszystkich czytelników i kibiców serdecznie :) Trzymajcie kciuki by pogoda była dla nas łaskawa, bo teraz tak naprawdę to od niej wszystko zależy.

Magda