niedziela, 22 marca 2015

Rzecz o starej, kamiennej ścianie czyli komu wierzyć?!


        Wreszcie dobrnęliśmy do etapu kiedy projekt przebudowy Rancza został przez nas "klepnięty".  Wszystko jest takie jak powinno być, jak sobie wyobrażaliśmy, wymarzyliśmy! 
Ja jestem zachwycona perspektywą posiadania wielkiego okna, który otworzy salon na ogród :) a przy okazji debat nad wyglądem elewacji i sypialnia dostała większe przeszklenie! Bardzo mnie to cieszy, bo położenie naszego Rancza woła o pomstę do nieba, więc każdy promyk słońca jest dla nas na wagę złota! 

         Teoretycznie więc powinnam się cieszyć, bo projektant na papierze przedstawił wszystko co chcieliśmy. Jest jednak pewne ale... Projektant, a właściwie projektantka, w koło grzmi o jednym - wszystko zrównać z ziemią! Po co nam stare fundamenty, po co nam stare ściany, po co nam stare belki jak przecież można sobie zrobić wszystko takie nowe i ładne. I porządne.
W sumie to pomyślicie - trzeba było szukać innej projektantki! No tak, mogliśmy. Tyle tylko, że im bliżej końca ona tym głośniej mówi - BURZYĆ! Na samym początku naszej współpracy podzielała nasze zdanie.
Ja jestem typem niepokornym i tym bardziej gdy ktoś próbuje narzucić mi swoją wolę, staram się zrobić "na złość". A poza tym, tutaj nie ma opcji "na złość", bo przecież takie było założenie - zostawiamy najwięcej jak się da! Chcemy mieć stare mury, stare fundamenty i stare belki!

Za nami też spotkanie z naszym przyszłym Kierownikiem Budowy, który ma zgoła odmienne zdanie niż Pani Projektantka. I to mnie cieszy.
Tyle tylko, że sieje też pewne wątpliwości - komu wierzyć? 
A jak to rzeczywiście wszystko kiedyś się zawali? 
Z drugiej strony ... spójrzcie jak może wyglądać ściana naszego Rancza...

 
Te wszystkie nierówności, brak ładu, ta tekstura, te naturalne półki w ścianie...

Póki co odsłonięty jest tylko kawałek starej ściany po szopie, a te które są  jeszcze pokryte starym tynkiem mogą mieć hasie, szkło i bele co, ale po cichu na to liczę! Marzy mi się ściana tkana cegłą i wapieniem :)
Wiem, że sam proces oczyszczenia, zaimpregnowania może być pracochłonny i kosztowny, ale ... dla efektu, sentymentu moim zdaniem warto!

To była część emocjonalna, teraz część techniczna.

1. Fundamenty mają mniej więcej 80 cm poniżej gruntu, a do poziomu podłogi parteru około 110 cm. 
2. Izolacja pozioma wykonana z papy. I tutaj jest nie lada wyzwanie! Trzeba zrobić porządną izolację. Rafał sugeruje też by burzyć ściany, bo będzie łatwiej ją wykonać... Jest też opcja iniekcji - czy ktoś z Was miał z nią do czynienia?
3. Ściany grubości od 48 do 70 cm. Póki co nie wiemy co dokładnie kryją. Na pewno wapień ... resztę zobaczymy za jakieś 2 miesiące.




A teraz Wam pokażę, gdy będzie moje wielkie okno z salonu i taras... Przy okazji możecie zobaczyć naszego Ranczowego Sąsiada ;)


A wieczorami słońce chowa się za ...


Ponieważ wapienia mamy całkiem sporo myślę, że kiedyś i taras będzie miał taką wapienną ścianę :)


A jakie są Wasze doświadczenia z projektantami, kierownikami budów? Kogo słuchaliście? Co możecie poradzić jak chodzi o oczyszczanie i impregnacje takiej ściany?
I wreszcie kluczowe pytanie - BURZYLIBYŚCIE?


Pozdrawiam wiosennie, 
Magda

2 komentarze:

  1. Niecierpie slowa "burzyc"! Jakbym miala budowac nowe, to bym dawno zrownala z ziemia... Moja Droga oczywiscie fachowa ocena stanu technicznego budynku jest bardzo wazna, ale co dla innych jest atutem, dla drugich bedzie nie do przejscia. Ja w mojej Chatce nie pozwalam tknac naturalnej patyny na zewnetrznej obudowie. Jasno zaznaczylam, jak ktos tknie, to utne reke!;) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze, że zaczynam mieć alergię na to słowo! Drażni mnie bardziej niż czerwona płachta byka! Tak jak piszesz, na pewno trzeba solidnej oceny technicznej i zdaję sobie z tego sprawę. Mam jednak nadzieję, że będzie po mojej myśli :)

      Usuń