niedziela, 11 października 2015

Jesień złapana w kadry


Wiem, wiem... tematy jesienne, stylizacje jesienne, must have jesienne wszystko to już było wszędzie i u wszystkich.
Nie nalegam więc byś zobaczył Naszą Ranczową Jesień... ale jeśli to zrobisz będzie nam miło.

To chyba już taka ostatnia jesień... mam nadzieję, że za rok o tej porze najgorsze prace będą za nami i będziemy raczej dopieszczać szczegóły umożliwiające przeprowadzkę. Moim marzeniem jest by Święta Bożego Narodzenia spędzić już na Ranczu.
Póki co ekipa miała sporą przerwę i dopiero jutro zacznie się coś dziać! W poniedziałek ma przyjechać materiał na ściany, a we wtorek... tak wiem... ma lać i padać śnieg. Mają też zacząć stawiać ściany, ale jak będzie... zdecyduje pogoda.

Pisałam Wam, że jesień przyniosła nam pewną niespodziankę :) jestem po prostu wzruszona, zaskoczona!
Zerknijcie na ten post, a dokładnie na środę. Wtedy odcięto nam prąd. Ile nerwów, czasu zajęło nam załatwienie demolki z ich strony, a potem zgłoszenie prośby o nowe przyłącze wie tylko ten, kto miał do czynienia z tego typu firmami.
Około tydzień temu Panowie Specjalni Specjaliści nie uprzedzając nikogo nadjechali, postawili nam skrzyneczkę i oto jesteśmy już o mało co szczęśliwymi posiadaczami prądu!
Cztery miesiące oczekiwania i mamy takie cudo...


Oczywiście prąd będzie, jak tylko będziemy mieć instalacje wewnątrz domu. Póki co nie mamy żadnego domu ;)
(a ten klockowaty cień to ja - Magda - nadworny Ranczowy fotograf :) )

Wracając jednak do tematu jesieni. Zabiorę Was na krótki spacer, dobrze?

JESIEŃ NA RANCZU

 

Chciałabym Wam pokazać nasze zielone zaplecze, ale póki co jest takim śmietnikiem i jednym wielkim bałaganem, że absolutnie nie ma co podziwiać. Muszę sporo się nagimnastykować, aby na zdjęciach nie było widać cegieł, kamienia, drewna, worków foliowych, kupy ziemi, jakiś dech...
Mimo ogólnego chaosu jesień walczy by nas tutaj zaskoczyć...





JESIEŃ W SADZIE

Nie mamy sadu. Bardzo nad tym ubolewam, ale w życiu ponoć nie można mieć wszystkiego. Namiastką będzie być może jabłoń, którą mam ochotę posadzić, gdy ogród zostanie trochę uporządkowany.
Póki co korzystamy z ogrodu sąsiada, który pozwala nam zbierać jabłka i gruszki.
Na samym jego końcu, prawie tuż pod lasem stoją dwa ule...



JESIEŃ W LESIE

Pod tym względem jesteśmy szczęściarzami - mamy drzwi prowadzące przez małą łąkę do lasu... a po drugiej stronie drogi, tuż za sadem jest kolejne wejście do lasu.
Pomijając już różne niespodzianki, które można znaleźć na brzegu lasu istnieje pewna reguła - im dalej w las tym mniej śmieci i ludzi...









Można za to znaleźć piękną łąkę...






Na sam koniec kadr z 12 września 2010 roku i jeśli się nie mylę to było pierwsze grzybobranie Jasia...
Choć w zasadzie wtedy był bardziej zainteresowany "kałużobraniem" ;)




 Trzy lata później, czyli na jesień 2015 r. to już poważny gospodarz, który ciągle zastanawia się nad tym co robić, co udoskonalać, co odnawiać ( sam stwierdził, że niczym Piotrek z Pracownia Retro Concept ). A najlepszymi zabawkami są oczywiście gwoździe, szlifierka, wkrętarka, młotek i wszystkie brudy świata :)




Jak będą wyglądać najbliższe tygodnie?

Plan:

1. Do dwóch tygodni powstaną ściany parteru oraz zostanie wylany strop.
2. Zabezpieczamy lawendy, trawy pampasowe oraz miskanty.
3. Z bólem serca trzeba oczyścić altanę i przygotować ją na jesień.
4. Wybieramy podłogi ( ciągle nie wiem co na parterze!) i ściany ( za sprawą Pauli z refreszing oraz Marty z domek przy lesie zakochałam się w tapetach i chyba w sypialni jakąś wykorzystam)



Pozdrawiam wszystkich czytelników i kibiców serdecznie :) Trzymajcie kciuki by pogoda była dla nas łaskawa, bo teraz tak naprawdę to od niej wszystko zależy.

Magda

5 komentarzy:

  1. Kiedy człowiek w potrzebie , to zaczyna docenia takie oczywiste rzeczy, jak choćby wspomniany prąd. Zaklinam pogodę razem z Tobą i niech nawet nie próbuje pokrzyżować planów...W końcu Jaś i tak ma tyyyllle na głowie ;)

    p.s. Madziu , zaprosiłam Cię do zabawy , jeśli znajdziesz chwilę to zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że ciężkie jest życie pierwszoklasisty - nie dość, że tyle obowiązków szkolnych to jeszcze te domowe ;)

      P.S. Biegnę zobaczyć! Jestem pierwsza jak chodzi o zabawę :D

      Usuń
  2. Optymistyczne myślenie przynosi pomyślność, wiec trzeba wierzyć, że pogoda będzie sprzymierzeńcem planów :)
    Trzymam kciuki!
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz jak szybko pogoda zweryfikowała moje pozytywne nastawienie? :) sypie od rana! Na szczęście w dostarczeniu materiałów to nie przeszkodzi, a od jutra ma już przestać i basta! No.

      Usuń