wtorek, 28 kwietnia 2015

Na zapleczu czyli post z pozoru lekki, łatwy i przyjemny



       Przychodzę dziś do Was z takim luźnym (?) postem. W zasadzie liczyłam na to, że uda mi się w nim pokazać co pięknego, choć zapewne zupełnie pospolitego kryje się na zapleczu Rancza, czyli tuż za płotem.
Za płotem jest kawałek łąki, a potem już las. Wymarzona lokalizacja!
Jak widać na zdjęciu powyżej na zaplecze wiodła mnie i Jasia drabina...

Pierwsze 20 minut spaceru po łące było ciągłym zachwytem nad jej mieszkańcami, roślinami...

A potem doszliśmy do lasu i .... czar prysł!
Sterta śmieci, stera wszystkiego.... świadcząca o głupocie ludzi. I pytanie 5,5 latka:
"Mamo, a dlaczego ludzie nie rozumieją, że nie wolno śmiecić?"
...



Wiem, że to problem, który pojawia się w każdym zakątku Polski, stąd też moje pytanie: Próbowaliście walczyć z dzikimi wysypiskami śmieci? Macie przetarte szlaki w tej sprawie?
Co tak naprawdę można z takimi miejscami zrobić?


Pozdrawiam z deszczowego Śląska,
Magda

8 komentarzy:

  1. Nie walczę z brudasami, ale jest mi wstyd za rodaków. Śmieci są wszędzie. Bywam w różnych lasach a wysypiska są jakby te same.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też jest wstyd. Wstyd jest mi też przed synem, bo to dorośli śmiecą.

      Usuń
  2. Nie lubię wysypisk ale nie nauczysz ludzi dbania i sprzątania jeśli z domu wynieśli inne wzorce. Kiedyś na wakacjach w Grecji na łódce na plażę przypłynął stary Grek i centralnie wywalił śmieci do wody. My oburzeni ale skoro taki Grek robi tak od 60 lat to dlaczego teraz miałby robić inaczej. Natury nie oszukasz, można liczyć tylko na to że im ludzie młodsi to mają inną mentalność ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pewnym sensie dobrze przeczytać, że nie tylko my Polacy mamy takie złe nawyki. Z drugiej zaś strony szkoda, że ten problem dotyczy całego świata... Ja wierzę, że kiedyś to się zmieni. Jeśli nie my to może nasze dzieci będą robiły to inaczej, lepiej.

      Usuń
  3. Po pierwsze to świetny baner ...no aż się uśmiechnęłam do monitora ;) Brawo za pomysł !

    Dzikie wysypiska to temat rzeka ...w moim mieście po bezskutecznych apelach do włodarzy ( okolice nadbrzeża to ,,to wypadkowa,, tego co dzieje się tu nocami) mieszkańcy sami postanowili (w czynie społeczny) posprzątać teren, przy okazji odbyła się integracja i wspólne ognisko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jak mi miło :) cieszę się, że baner Ci się podoba!

      W moim przypadku istnieje podejrzenie, że jeden z najbliższych sąsiadów, wywozi śmieci do lasu... ale za rękę nie złapałam. Marzę o tym, by i u nas ludzie się tak zjednoczyli i postanowili zrobić coś dobrego. Tylko pozazdrościć solidarności sąsiedzkiej!

      Usuń
  4. Tez mnie to denerwuje !
    Do dziś pamiętam - że będąc dzieckiem - mam skarciła mnie gdy wyrzuciłam bilet autobusowy zwinięty w kluczkę na chodnik- teraz nawet takiego mini śmiecia bym nie upuściła, nawet ogryzek po jabłku wyrzucam do śmietnika a nie w krzaki, nie znoszę jak ludzie nie szanują przyrody.

    Ja co prawda mieszkam w mieście - w otoczniu bloków - ale mamy tu jeden placyk dla dzieci - zaniedbany -zaledwie kilka zabawek i wytarte trawniki -
    zastanawiam się czy nie wziązc się za to i nie posadzić kwiatów i czegoś co wniesie trochę życia - ale tu u nas nikomu się nie chce i ciężko zmobilizować sąsiadów - każdy by chciał -żeby ktoś zrobił - ZA NIEGO.................:(

    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, dokładnie mam te same wspomnienia z dzieciństwa, i to samo staram się przekazać Jasiowi. Nie wyobrażamy sobie jak można wyrzucić papierek a co dopiero zawartość całego kosza!
      Póki co mieszkamy też w bloku, dookoła którego panuje bałagan. Kiedyś po spotkaniu wspólnoty zaproponowałam aby posprzątać okolice bloku, bo tam bawią się nasze dzieci i .... skarciły mnie spojrzenia ludzi, niektórzy nawet oburzeni odparli, że za to się przecież płaci odpowiednim służbom.
      Tym sposobem co niektóre dzieci biegają i bawią się na śmietniku, a ich rodzice nie dość, że nie mieli ochoty uporządkować terenu to jeszcze nie mają ochoty zwrócić uwagi odpowiednim służbom.

      Usuń