wtorek, 14 kwietnia 2015

Weekend na Ranczu czyli 3 dni ciężkiej pracy w 14 kadrach


Ach, co to był za weekend! Piękna pogoda, choć chwilami trochę wietrzna, sprzyjała pracy. Oj, daliśmy ostro czadu! :)
Wszystko zaczęło się w piątek. Teść pozbierał złom i w dwóch kursach wywiózł do skupu.
Jak do tej pory z rozbiórki różnych konstrukcji, z wszystkich zakamarków i schowków uzyskaliśmy 15 kg miedzi i około tony złomu stalowego.
Przewidujemy, że złomu będzie jeszcze około pół tony.
Późnym popołudniem zabraliśmy się za rozbiórkę niebezpiecznej części muru oraz tego fragmentu, który zostanie "wchłonięty" przez dom.
Sobota rano to dalszy ciąg prac przy murze... W ruch poszedł młot, kilof i młotowiertarka udarowa (nawiasem cudowna sprawa! tak, próbowałam! jest moc!!)

Kolejne centymetry muru spadały na ziemię. Na pierwszym zdjęciu widzicie dwa istotne fragmenty:

1. Do wysokości, na której jest kilof są fundamenty, więc niżej muru nie zbijamy.
2. Mniej więcej tam gdzie stoi łopata będzie zaczynała się ściana salonu, więc do tego miejsca musimy zbić ścianę.

Dzięki wykonanym pracom można dokładnie zajrzeć za mur i zobaczyć co jest pomiędzy nami a sąsiadem...


 Ponoć widok nie napawa optymizmem i ściana wygląda na niezbyt stabilną, ale ponieważ będzie w tym miejscu taras, bardzo chciałabym ją zachować.
Poniżej zdjęcie obrazujące wapień i "zaprawę" składającą się głównie z piasku...


Pozostając w temacie ściany pokażę Wam kadry niedzielne, gdy teren został już uprzątnięty z kamieni i resztek "zaprawy".


Za naszym pięknym murem widać zabudowania sąsiada. No cóż... nie są zbyt estetyczne. I jak je zakamuflować?
W prawej części kadru rośnie świerk. Bardzo zależy mi aby przetrwał, a ponieważ tuż obok jest składowisko wapienia teść wymyślił zabezpieczenie jego pnia.

A tuż za świerkiem najwyższy szczyt Rancza!

Kamienie, które są "idealne" zostały wyselekcjonowane i ułożone w rogu działki. Prawdopodobnie zostanie on wykorzystany do budowy ogrodzenia. Reszta kamienia zostanie wykorzystana do budowy ścieżek. A ponieważ nasi znajomi też są w trakcie budowy nadmiarem się podzielimy :)


W czasie gdy na zewnątrz trwały ciężkie roboty, ja z teściową przeniosłyśmy cały dobytek do garażu - teraz w jednym miejscu mamy ranczową garderobę i kuchnię, miejsce do regeneracji i mini magazyn mebli, które z nami zostają.
Jednocześnie wyniosłyśmy i rozwaliłyśmy stare komplety mebli z jednego z pokoi. Tak jak pisałam Wam wcześniej za Albeną były ukryte drzwi...

A na nich piękna pocztówka...
...która na pewno będzie miała swoje miejsce w nowym Ranczu. Symboliczna dla mnie z kilku powodów.

A tak wygląda oczyszczona ściana z drzwiami...

Ponieważ ściany działowe też znikną jest szansa pozyskania cegły. O ile cała ściana jest z cegły, bo tego nie możemy być zbyt pewni!

Proszę Państwa, a oto towarzyszka naszych weekendowych prac! Piękna Ropucha!

Ostatnim weekendowym kadrem jest gra światła i faktur na strychu. Cudowna jest ta plątanina pajęczyn
pod samym dachem!


PODSUMOWANIE


Wykonane prace:
1. Zaplecze przeniesione do garażu.
2. Uprzątnięty pokój, częściowo drugi pokój, ganek i pomieszczenie pomiędzy gankiem a pokojem.            Częściowo przeniesiona kuchnia.
3. Rozburzono część muru, uprzątnięto i posegregowano kamień.
4. Wywieziono złom.
5. Przesadzone 2 rośliny, zabezpieczono drzewo.

Poniesione koszty:
1. Zakup młotowiertarki udarowej Graphite ( cena 500 zł )

Czas trwania prac i ilość osób:
3 dni; 5 osób ( w tym Jaś : ) )


A wszyscy Ci, którzy dotarli do tego miejsca bardzo mi imponują. Przebrnąć przez tak długi post to naprawdę nie lada wyczyn!
High five!

Magda


6 komentarzy:

  1. Przebrnęłam z przyjemnością! bardzo mi się tam u Was podoba, jest klimat, mimo ciężkiej pracy radość z wykonanego zadania no i ta przestrzeń.. bajka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że przebrnęłaś :) Tak masz rację to bajka- chwilami z momentami grozy, ale na pewno finał będzie taki "... i żyli długo i szczęśliwie".

      Usuń
  2. Uwierzysz ,że w domu mojej Babci wisiał taki sam obrazek !
    Uwielbiałam tę dziewczynkę ...i kurcze, zupełnie o niej zapomniałam...Niespodzianka, również dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O popatrz jaki zbieg okoliczności! A obrazek ma dużo uroku w sobie :)

      Usuń
  3. Tez przebrnąłem ;) czytam regularnie i kibicuje ;) a i wapień chętnie przygarniemy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy :) Jeśli dobrze myślę to wapień należy się Wam ;)

      Usuń